Społeczność szkolna w Atenach otoczyła opieką dwoje małych dzieci i przyjęła do swojego grona 10- letniego Jeana Christopha, którym opiekuje się Rada Pedagogiczna i Samorząd Szkolny oraz 8 – letnią Felinah z Madagaskaru, którą zaadoptowała Rada Rodziców nauczania uzupełniającego.
W dobie powszechnego kryzysu ekonomicznego w Europie i na świecie bardzo trudno jest ocalić wartości humanitarne, popatrzeć dłużej na drugiego człowieka, przekonać, że koloryt świata nie jest ciemny. Dante Alighieri powiedział już pod koniec średniowiecza, że „trzy rzeczy pozostały z raju: gwiazdy, kwiaty i oczy dziecka”.
Na Madagaskarze 60% społeczeństwa stanowią analfabeci i choć szkolnictwo jest obowiązkowe to nadal wiele dzieci nie chodzi do szkoły. Największym marzeniem malgaskiego dziecka jest mieć swój tornister, zeszyt, ołówek oraz szkolny mundurek. Szkoła to dla wielu możliwość dostania talerza ryżu, który jest niejednokrotnie jedynym posiłkiem w ciągu dnia. Obecna sytuacja ekonomiczna kraju sprawia, iż coraz więcej rodzin nie może posłać swoich dzieci do szkoły, a nawet najmniejsze pracują z rodzicami w polu, by zaspokoić pierwszą życiową potrzebę – głód.
„Żeby wychować dziecko, potrzebna jest cała wioska” – twierdzą tubylcy, a skoro wioska nie może już sprostać temu zadaniu my, Polacy z Aten, pragnąc odwdzięczyć się wieloletniemu przyjacielowi szkoły księdzu Czesławowi Tomaszewskiemu, zaopiekowaliśmy się dwojgiem maluchów i będziemy finansowo wspierać Siostry Baptystynki, misjonarki na Madagaskarze, łożąc na edukację Jeana Christopha i Felinah. Jesteśmy zachwyceni ideą, bo wiemy, że adopcja wirtualna pozwoli sprawdzić nam naszą otwartość, tolerancję i empatię. Jeśli przyjmiemy słowa Jana Pawła II za swoje, że troska o dziecko jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka, to może zdamy życiowy sprawdzian na kilka procent więcej.